Nic się nie stało. | version: 24.05.2018 13:59
W moim domu pachniało miętą.
Słońce mierzyło czas.
Gładziłeś smugi poprószone kurzem.
Miałeś być gościem.
Myślałam,że dla mnie,
ale ty po mnie przyszedłeś.
Miałeś być częścią mnie.
Urągają mi nie moje drzewa.
Pochylone od starości
ukrywają grzechy śmiertelne,
przedawnione.
Chciałeś wszystko.
Ciężko ci teraz dźwigać.
Mnie jest lżej,nie czuję bólu.
Trochę nieswojo mi,a capella.
Ale cisza jest piękna.
Jakby się nic nie stało.
Słońce mierzyło czas.
Gładziłeś smugi poprószone kurzem.
Miałeś być gościem.
Myślałam,że dla mnie,
ale ty po mnie przyszedłeś.
Miałeś być częścią mnie.
Urągają mi nie moje drzewa.
Pochylone od starości
ukrywają grzechy śmiertelne,
przedawnione.
Chciałeś wszystko.
Ciężko ci teraz dźwigać.
Mnie jest lżej,nie czuję bólu.
Trochę nieswojo mi,a capella.
Ale cisza jest piękna.
Jakby się nic nie stało.
Poem versions
- 24.05.2018 14:06
- 24.05.2018 13:59
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating