Powabności i tęsknoty | version: 2.03.2014 00:55
Stałam tam i omal się nie rozpłakałam.
Podgryzłam dolną wargę i jednak ta łza wzruszenia spadła na twoje ramię.
Nie bałam się o nic, bo wszystko, co się dla mnie liczyło trzymałam w swoich ramionach.
Tak dobry zły mężczyzna.
Warty mojego kaprysu, powabności i tęsknoty.
Jedyny.
Kochanek marzeń.
Złodziej snu.
Tchnienie życia.
Podgryzłam dolną wargę i jednak ta łza wzruszenia spadła na twoje ramię.
Nie bałam się o nic, bo wszystko, co się dla mnie liczyło trzymałam w swoich ramionach.
Tak dobry zły mężczyzna.
Warty mojego kaprysu, powabności i tęsknoty.
Jedyny.
Kochanek marzeń.
Złodziej snu.
Tchnienie życia.
Poem versions
- 16.06.2016 00:05
- 2.03.2014 00:55
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating