Lekko | version: 27.01.2013 00:00
Lekko zachwiana, bo idąc obracam się raz po raz wokół własnej osi.
Moja sukienka unosi się i pokazuje chyba trochę za dużo.
Ale to jedynie dla tego, czego nie dotknę.
Wyrywam prawą rękę ku górze i gwałtownymi ruchami nadgarstka macham.
A przede mną tylko mój cień,
w który rzucam każdym kamieniem, którego dostrzegę.
Mam nadzieję, że szybko mi się to znudzi.
Zaczynam mieć dość.
Chciałabym, żeby mnie to tak bolał,
żebym już nigdy,
nigdy więcej nie zrobiła takiego głupstwa,
a takiej szkody sobie samej.
Jednak za każdym razem uświadamiam sobie,
że jestem w stanie jedynie rzucić znacznie większą ilością kamieni.
Moja sukienka unosi się i pokazuje chyba trochę za dużo.
Ale to jedynie dla tego, czego nie dotknę.
Wyrywam prawą rękę ku górze i gwałtownymi ruchami nadgarstka macham.
A przede mną tylko mój cień,
w który rzucam każdym kamieniem, którego dostrzegę.
Mam nadzieję, że szybko mi się to znudzi.
Zaczynam mieć dość.
Chciałabym, żeby mnie to tak bolał,
żebym już nigdy,
nigdy więcej nie zrobiła takiego głupstwa,
a takiej szkody sobie samej.
Jednak za każdym razem uświadamiam sobie,
że jestem w stanie jedynie rzucić znacznie większą ilością kamieni.
Poem versions
- 23.08.2015 07:07
- 22.08.2015 19:27
- 29.07.2015 00:55
- 15.06.2015 21:42
- 27.01.2013 00:00
My rating
My rating