Uzbrojony w wersy po zęby

author:  Maksymilian Tchoń
5.0/5 | 9


Kto dotyka burzy -
płonie jego ognisko
Kto unika sztormu -
pęka jego lód pod nogami i ślisko
Kto wierzy - temu nie trzeba wyjaśniać

Darowałem chód tarczy zegara

Teraz:
Niebo gwiaździste nade mną
i prawo moralne we mnie
Tak więc trwają - te trzy:
z nich zaś największa jest

pełnia

Kiedy wyją wilki
budzą się schizofrenicy
zamieszkali
gdzie
Milion w rozumie
i grosz na sercu

Czasy się zmieniają
a pewne rzeczy pozostają niezmienne
ustrojem mego serca:
Utopia

jeden to odwieczny skazaniec
dwa to doskonała alternatywa
od trzech się zaczyna
wielkiego wyboru
teza

Wieńczymy dzieło
w tym wykonawczym eldorado
jej sądy idylliczne
a ustawy arkadyjskie
bo jeśli Bóg z nami,
to kto przeciwko
nam?

Pozdrawiam życząc szczęścia
wolne ptaki

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
24.09.2025,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
03.09.2025,  Rafał Gatny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
02.09.2025,  Ula eM

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
02.09.2025,  Charlie Cbdo

My rating

My rating: