bezsilni

5.0/5 | 5


dotykać błyskawic
gdy burza rozwija ramiona
wiatru wichura łamie drzewa
zrywa dachy kładzie płoty
ludzi paraliżuje strach
bezsilności dłonie i krew z nosa

w oczach rozkwitnie a tutaj pożoga
wymyśliłem sobie świat gdy pogoda
nie splata figla o deszczu piszą legendy

chcemy życia bez nienawiści
prosząc o pokój i miłość
co jest dobre co sensem
gdy źle gdy świt otwiera oczy
beznadziejny kolejny dzień
wśród dźwięków
ludzich rozmów o niczym

telepatycznie telefonicze
nawiązuję rozmowę o sobie
myślałem że śmierć czuwa
ona nie ma czasu na głupoty

tyle roboty -daj zarobić
stawka mniejsza nie starczy na życie
trwam bezrobotny pośród krzyży
jaki tu spokój delikatnie szepczesz

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating: