Dzień
Dzień się rodzi
Z niewybrzmianym krzykiem czeka,
w ciszy
Rytm oddechu — jeszcze niesprawdzony, niepewny
Bicia serca nie słychać — czy będzie?
Biorę go w objęcia i tulę do piersi.
Witaj, wspaniały — czekam, co będzie.
Ciepło słów spływa po sercu,
wlewa się treścią i wsiąka.
W końcu wybrzmiał pierwszy krzyk miłości do życia.
Wybrzmiał ....szeptem— pierwszym, nieporadnym - świat powitał
Czas zatrzymany w nieśmiałym drżeniu powiek,
a każda chwila jak złoty okruch
spada prosto w serce —
dar, którego boję się uśpić.
Jeszcze nie znam Twojego głosu,
ale już wiem,
że mój będzie Twoim echem,
a Twoje milczenie — moją modlitwą.
Z niewybrzmianym krzykiem czeka,
w ciszy
Rytm oddechu — jeszcze niesprawdzony, niepewny
Bicia serca nie słychać — czy będzie?
Biorę go w objęcia i tulę do piersi.
Witaj, wspaniały — czekam, co będzie.
Ciepło słów spływa po sercu,
wlewa się treścią i wsiąka.
W końcu wybrzmiał pierwszy krzyk miłości do życia.
Wybrzmiał ....szeptem— pierwszym, nieporadnym - świat powitał
Czas zatrzymany w nieśmiałym drżeniu powiek,
a każda chwila jak złoty okruch
spada prosto w serce —
dar, którego boję się uśpić.
Jeszcze nie znam Twojego głosu,
ale już wiem,
że mój będzie Twoim echem,
a Twoje milczenie — moją modlitwą.

My rating
My rating