................... | version: 4.11.2015 18:32
Powiedzieli Weronice, że sprzedała się
Bo ujrzała w nocy boga, który w niej zakochał się
Rozmawiała z nim wytrwale, zanim nadszedł dzień
Potem zabrał ją do siebie, zostawiając tylko cień
Weronika
Uśmiechała się dwuznacznie, kładąc strach na stół
Rozkładała karty, mówiąc, że nie warto tworzyć słów
Wszystko przecież takie proste, że aż trudno przejść
Kto by chciał tak wegetować, kto by czekać chciał na śmierć
Weronika
A to taki z tego morał, choć morału brak
Nie krytykuj jej decyzji, przecież sama poszła spać
Skoro zabić nikt nie może, takie psy jak ja
Muszą porozmawiać z bogiem, by się wreszcie przestać bać
Weronika
Bo ujrzała w nocy boga, który w niej zakochał się
Rozmawiała z nim wytrwale, zanim nadszedł dzień
Potem zabrał ją do siebie, zostawiając tylko cień
Weronika
Uśmiechała się dwuznacznie, kładąc strach na stół
Rozkładała karty, mówiąc, że nie warto tworzyć słów
Wszystko przecież takie proste, że aż trudno przejść
Kto by chciał tak wegetować, kto by czekać chciał na śmierć
Weronika
A to taki z tego morał, choć morału brak
Nie krytykuj jej decyzji, przecież sama poszła spać
Skoro zabić nikt nie może, takie psy jak ja
Muszą porozmawiać z bogiem, by się wreszcie przestać bać
Weronika
Poem versions
- 2.03.2024 11:53
- 4.11.2015 18:32

My rating
My rating
My rating