Między ciszą a ciszą

author: Michał Zabłocki
5.0/5 | 4


Między ciszą a ciszą
sprawy się kołyszą.
I idą i płyną,
póki nie przeminą.
Każdy swoje sprawy
trochę dla zabawy
popycha przed siebie
po zielonym niebie.

A ja leżę i leżę, i leżę, i leżę;
i nikomu nie ufam, i nikomu nie wierzę.
A ja czekam i czekam, i czekam, i czekam;
ciszę wplatam we włosy i na palce nawlekam.

Między ciszą a ciszą
sprawy się kołyszą.
Czasem trwają bez ruchu,
klepią się po brzuchu.
Ale czasem i one
lecą jak szalone.
Strzelają w przestworza
i spadają do morza.

A ja leżę...

Między ciszą a ciszą
sprawy się kołyszą.
Sprawy martwe i żywe,
nie do końca prawdziwe.
Między ciszą a ciszą
sprawy się kołyszą.
I idą i płyną,
póki nie przeminą.

A ja czekam i czekam i czekam,
tylko Ciebie wciąż wołam, ciebie wzywam z daleka.
A ja leżę i leżę, i leżę,
Tylko Tobie zaufam, tylko Tobie uwierzę. (Rep.)

rate




 
 
COMMENTS


My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  

AmericanالعربيةAustralianCanadianČeskýDeutschEnglishEspañolEestiFrançaisΕλληνικάIcelandicעבריعراقيItalianoIrishCatalà한국의NederlandsNew ZealandNorskPolskiPortuguêsPусскийSlovenskiScotsSouth AfricaSuomiYкраїнський
Slovenski