Bliski końca

author:  Maksymilian Tchoń
5.0/5 | 6


A jeśli byłbym inny
A jeżeli nie odrzuciłbym Prawdy
w imię kłamstwa?
I czy o zachodzie słońca
budowniczy mostu na pewności
oddadzą mi lekturę dnia?
W dzisiejszej awanturze
wygrywa krupier
uczuć

To czy w wodzie bym znalazł
zwierciadło, w kamieniu cierpliwość?

Ucho moim zmysłem
pomylonych austerii

falujące senaty
na gładzi z cytryny

ewakuowanych przez zachód Słońca
na zachód Słońca
o wschodzie
przez granice lubieżnych intymności
ku czci Zachodu
w którym upodobałeś sobie
Moje imię

a noc jest moim sprzymierzeńcem
wertowałem stosy siana w poszukiwaniu igieł

w drugiej połowie smaku
neo sędziowie
zasiadają winni
oddechu życia

Potęga zbawienia
grana na instrumencie
między ciosami

między przełęczą
odpocznę
ale sekundować mi będzie
wieczna cisza
i spadać będą akcje
serca
otynkowane
ściany jego

miłością
zaś fundament odlany
z szacunku

innej skały
tyczy się
wbity miecz
nagi

w bitwie pod dwuaktówką i względem pierwszeństwa

w ekwiwalent
ogniskowej wspólnoty
na cedrowym
wzgórzu

puść wodze
bacznej
imaginacji
wśród geologów
ziemi
dystyngowanych

talią
aksjomatów

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  
26.06.2025,  Rafał Gatny

Moja ocena

"w drugiej połowie smaku
neo sędziowie
zasiadają winni
oddechu życia"

to tylko paleo osąd
żadna w tym aksjologia

Pozdrawiam

My rating:  
25.06.2025,  Charlie Cbdo

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
25.06.2025,  mroźny

My rating

My rating:  

My rating

My rating:  
24.06.2025,  Ula eM