Lament
Bolą mnie księgi łez odtrącone od kanonu
i skargi niewysłane jeszcze do Rzecznika Legislacji Poezji
Chciałbym nadać imiona moim wrogom: smutkom
chciałbym pozostać na starość we wnętrzu wiersza
Jak dnie, noce, lata – wśród konarów drzew, gdzie
wystają mrowiska. Jeśli wdepniesz nie licz na rozłam
wewnątrz sytości nadanej nam z góry, bo tylko tak
masz władzę na formą poetyki najczystszej:
horrendalnym spojrzeniem ptaka na ofiarę
zapatrzoną w swą drogę przez lament duszy narodów
albo szept aniołów, tutaj wyrasta trawa, tutaj pada cień
Bandyci od historii nie czytają psalmów
i skargi niewysłane jeszcze do Rzecznika Legislacji Poezji
Chciałbym nadać imiona moim wrogom: smutkom
chciałbym pozostać na starość we wnętrzu wiersza
Jak dnie, noce, lata – wśród konarów drzew, gdzie
wystają mrowiska. Jeśli wdepniesz nie licz na rozłam
wewnątrz sytości nadanej nam z góry, bo tylko tak
masz władzę na formą poetyki najczystszej:
horrendalnym spojrzeniem ptaka na ofiarę
zapatrzoną w swą drogę przez lament duszy narodów
albo szept aniołów, tutaj wyrasta trawa, tutaj pada cień
Bandyci od historii nie czytają psalmów

My rating
My rating