Szepty i oddechy
Usłyszałam głos, szeptem głośny,
trzepotem motylich skrzydeł mocny,
delikatny niczym pajęczyn aksamit,
ciepły, znajomy — i nie oddam go za nic.
Czytałam ciszę między oddechami,
przejrzystą jak potok płynący wstęgami.
Opada miękko jak mgła o świcie,
pragnieniem trwać tu całe życie.
trzepotem motylich skrzydeł mocny,
delikatny niczym pajęczyn aksamit,
ciepły, znajomy — i nie oddam go za nic.
Czytałam ciszę między oddechami,
przejrzystą jak potok płynący wstęgami.
Opada miękko jak mgła o świcie,
pragnieniem trwać tu całe życie.

My rating
My rating
My rating
My rating
My rating
My rating