Drogi Septymusie
Piszę do Ciebie w sprawie prywatnej bo wiem że mnie nie zbędziesz
Wyobraź sobie jaka okoliczność zaszła ostatnio
Znasz dobrze moje życie i nie muszę Ci przypominać dawnych dziejów
Podróżując z prowincji do prowincji w służbie cesarzowi
W istocie cały czas pozostawałem sam
Ożeniony w Rzymie co dobrze pamiętasz wyjechałem przecież samotnie
Powodem było to że Klaudia Tarkwinia nie chciała dla mnie opuścić dworu
Zażądałem rozwodu i go otrzymałem
Wydawało mi się że to choroba cywilizowanych kobiet
I że poza Rzymem odnajdę oddaną towarzyszkę życia
Ale zawsze powtarzało się to samo
Kiedy już kogoś poznałem musiałem jechać dalej i dalej
A one zawsze miały coś ważniejszego:
Rodzinę spadek albo własnych bogów których nie chciały opuścić
Za każdym razem rozczarowany ruszałem w pojedynkę
Aż w końcu straciłem nadzieję na pozytywny rozwój sprawy
Świat jest chory drogi Septymusie
I kogo jak kogo ale Ciebie chyba nie muszę o tym przekonywać
Ale uważaj co się ostatnio wydarzyło
Nasze statki zawinęły do Filippi
Jako że to kolonia italska poczułem się prawie jak w Rzymie
Zaraz też spłynęła do mnie poczta z ze wszystkich stron świata
I wyobraź sobie moje zdziwienie gdy otworzyłem siedem długich listów
Wszystkie od kobiet z przeróżnych prowincji
Nie wyłączając poczciwej Tarkwinii
I wszystkie w nieco innych słowach ale z sensem tym samym piszą:
Jesteśmy gotowe wyruszyć za tobą
I co ty na to Septymusie miły?
Tylko proszę nie pisz mi niczego w rodzaju:
Odpowiedz każdej żeby przyjeżdżała a sam daj drapaka do północnej Galii
Chociaż może tak właśnie należy uczynić
Wyobraź sobie jaka okoliczność zaszła ostatnio
Znasz dobrze moje życie i nie muszę Ci przypominać dawnych dziejów
Podróżując z prowincji do prowincji w służbie cesarzowi
W istocie cały czas pozostawałem sam
Ożeniony w Rzymie co dobrze pamiętasz wyjechałem przecież samotnie
Powodem było to że Klaudia Tarkwinia nie chciała dla mnie opuścić dworu
Zażądałem rozwodu i go otrzymałem
Wydawało mi się że to choroba cywilizowanych kobiet
I że poza Rzymem odnajdę oddaną towarzyszkę życia
Ale zawsze powtarzało się to samo
Kiedy już kogoś poznałem musiałem jechać dalej i dalej
A one zawsze miały coś ważniejszego:
Rodzinę spadek albo własnych bogów których nie chciały opuścić
Za każdym razem rozczarowany ruszałem w pojedynkę
Aż w końcu straciłem nadzieję na pozytywny rozwój sprawy
Świat jest chory drogi Septymusie
I kogo jak kogo ale Ciebie chyba nie muszę o tym przekonywać
Ale uważaj co się ostatnio wydarzyło
Nasze statki zawinęły do Filippi
Jako że to kolonia italska poczułem się prawie jak w Rzymie
Zaraz też spłynęła do mnie poczta z ze wszystkich stron świata
I wyobraź sobie moje zdziwienie gdy otworzyłem siedem długich listów
Wszystkie od kobiet z przeróżnych prowincji
Nie wyłączając poczciwej Tarkwinii
I wszystkie w nieco innych słowach ale z sensem tym samym piszą:
Jesteśmy gotowe wyruszyć za tobą
I co ty na to Septymusie miły?
Tylko proszę nie pisz mi niczego w rodzaju:
Odpowiedz każdej żeby przyjeżdżała a sam daj drapaka do północnej Galii
Chociaż może tak właśnie należy uczynić
Translated by:
During translation:
My rating
My rating
My rating
Moja ocena
stylizacja, która prowokuje do odświeżenia Żywotów Cezarów i poezji RzymuMy rating
My rating
My rating
Rewelacja
nic tylko pochylić czoła :)My rating
My rating
krzewienie polskiej Poezji
Kiedy już kogoś poznałem musiałem jechać dalej i dalej... gratulacjeMy rating
My rating
My rating
My rating
My rating
BEZ KOMENTARZA...