Aniela
obudzi ją miłość wielka
zadźwięczy dzwonkami
niebieskimi błękitnymi
wianuszkami łąki
zajaśnieje zadnieje
brzask rozbiegnie się z drogi
klony wierzby jarzębiny
brzozy buki dębiny
roztętnią się kopytami
żołędzi orzechów i łętów
i lamentów opuszczonych liści
jak powiek drżenie
gdzieś jezioro minie
gdzieś rzeka się roztli
rozjawią się
na krótką chwilę
na drobiazg
i nieważność błahą
łachą piaszczystą
przebiegnie
koło które upadnie
słabiutka i coraz bledsza
przysiądzie przykucnie
i frunie
wpatrzona w miłość
i w słońce
zabierze ją z sobą
w podróż nieznaną
w przestworza
dróg ścieżek strumyków
źrenice utka ze światła
otoczy się kształtami kryształów
szron ją powita
i utnie kawałek
na chwilę przycupnie
i popędzi dalej
zadźwięczy dzwonkami
niebieskimi błękitnymi
wianuszkami łąki
zajaśnieje zadnieje
brzask rozbiegnie się z drogi
klony wierzby jarzębiny
brzozy buki dębiny
roztętnią się kopytami
żołędzi orzechów i łętów
i lamentów opuszczonych liści
jak powiek drżenie
gdzieś jezioro minie
gdzieś rzeka się roztli
rozjawią się
na krótką chwilę
na drobiazg
i nieważność błahą
łachą piaszczystą
przebiegnie
koło które upadnie
słabiutka i coraz bledsza
przysiądzie przykucnie
i frunie
wpatrzona w miłość
i w słońce
zabierze ją z sobą
w podróż nieznaną
w przestworza
dróg ścieżek strumyków
źrenice utka ze światła
otoczy się kształtami kryształów
szron ją powita
i utnie kawałek
na chwilę przycupnie
i popędzi dalej
My rating
@ Tobin Robin
Dziękuję@ Tobin Robin
Piękne słowaMy rating
My rating
My rating
My rating
My rating