Leśna Orkiestra

author:  Wiesław Kala
5.0/5 | 1


Słońce z rana nas rozpieszcza.
Więc tak sobie pomyślałem,
że do pracy dziś pojadę
inną drogą... kolorową łąką,
albo zamieszkanym lasem.

Wyciągnąłem plecak z szafy
co prowiantem wypełniłem,
chwilę potem się ubrałem
i do pracy wyruszyłem...
z moim przyjacielem starym,
co ma dwa koła, kierownicę
i dwa pedały.

Gdy wjechałem w leśną drogę
to wsłuchałem się w szum wiatru,
on kołysał drzew korony
i połączył z trelem ptaków.

Zatrzymałem więc swój rower
i oparłem o wysoką
wystrzeloną w górę sosnę.

W głębi tego lasu
zobaczyłem zieloną polanę.
Ruszyłem powoli w jej stronę,
a potem...
położyłem się na jej trawie
by posłuchać utwory wymarzone,
przez Leśną Orkiestrę stworzone.

Pomyślałem więc sobie
że poleżę jeszcze trochę.
A do pracy no cóż...
już nie dojechałem.

Poem versions


 
COMMENTS


My rating

My rating:  

@ Przewysław Zarychta

Znowu literówki wskoczyła :)
Dziękuję.

Leśna Orkiestra

Chwilę potem ... i popraw ;) Wiersz fajny .