Spacer liryczny nocą
Kiedy spaceruję zaułkami nocy,
zachwycam się pięknem, które lśni na niebie.
Przepadam w misterium czarodziejskiej mocy,
turkusową pełnię tuląc do siebie.
Obserwuję gwiazdy w srebrzystym jeziorze,
spływające z góry świetlnymi rynnami.
Są niczym bursztyny nad miodowym morzem,
cudownością chwili tkaną snu perłami.
Zapełniając kartkę myślami złotymi,
nadsłuchuję ciszy w księżycowym blasku.
Pochodniami mroku, poezją spiętymi,
maluję krajobraz na Oriona fresku.
Kocham te wędrówki, nim wstanie świt blady,
kiedy lirycznością pachnie dookoła.
Pozaorbitalne z Morfeuszem swady
i doznania, których zapomnieć nie zdołam.
Kasia Dominik
zachwycam się pięknem, które lśni na niebie.
Przepadam w misterium czarodziejskiej mocy,
turkusową pełnię tuląc do siebie.
Obserwuję gwiazdy w srebrzystym jeziorze,
spływające z góry świetlnymi rynnami.
Są niczym bursztyny nad miodowym morzem,
cudownością chwili tkaną snu perłami.
Zapełniając kartkę myślami złotymi,
nadsłuchuję ciszy w księżycowym blasku.
Pochodniami mroku, poezją spiętymi,
maluję krajobraz na Oriona fresku.
Kocham te wędrówki, nim wstanie świt blady,
kiedy lirycznością pachnie dookoła.
Pozaorbitalne z Morfeuszem swady
i doznania, których zapomnieć nie zdołam.
Kasia Dominik
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena