Miesiąc Gucio. Nów

autor:  befana_di_campi
5.0/5 | 5


do srebrnych nerwów
przenicowane listowie

gdy chmur burzowe policzki
nadyma złoty wiatr -
*
po sierpniowej burzy wykąpane drzewa -
strumienistym brukiem
rwie górska rzeka
*
wcale nie straszę -
lubi mieć lato głupie pomysły
bajdurząc o przemijaniu -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
bo już i samych dzionków portki przykrótkie
i nocy rozciągnięta koszula
o nostalgicznej woni chwastów

jak zapach pszczoły
utopionej w żywicy
*
słuchamy: trawa i ja
jej porastania - dorastania -
po rosie

selenitem wybarwił się firmament
nie ma księżyca -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
spadł z gwiezdnym pyłem



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: