Lipcowe zauroczenie

autor:  Kasia Dominik
5.0/5 | 3


Kiedy nad brzegiem rzeki pierścień gwiazd nad nami,
srebrzysta luna siała, fiołki rosły wszędzie.
Lazurytowe niebo miałam przed oczami –
tańczyłam jak zaklęta w miłosnym obłędzie.

Wiatr tulił nasze serca wiosną rozpieszczone,
zrywając z ciał nieśmiałość i tkliwe bariery.
Rozkwiecone ogrody i drzewa zielone,
zauroczeniem drgały pośród uczuć szczerych.

Chwile namiętnych nocy, tkane literami
nieposkromionych wyznań, szczęśliwość dawały.
Muślinowe spojrzenia, pomiędzy przęsłami
skradzionych pocałunków na tej samej fali.

Kiedy piękny świt błysnął refleksami słońca,
rozanielone dusze fruwały w przestrzeni.
Młodzieńcza fascynacja jeszcze w nas drzemiąca,
przepełniona radością, nie chciała nic zmienić.

Pragnęła tam pozostać, gdzie splecione dłonie,
przytulały spragnione pocałunków usta.
Lecz czas niemiłosierny potargał jabłonie
i dni beztroski zeszklił matowieniem lustra.

I choć wiem, że nie wrócisz, to w wierszu przemycam
ciepło twego dotyku i sen przebudzony.
Błękitnością spojrzenia, dzikością w źrenicach,
by rozpalić ponownie miłości lampiony.

Kasia Dominik



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

@ Marek Porąbka

kochany Marku dziękuję :)

Moja ocena

...Lecz czas niemiłosierny potargał jabłonie
i dni beztroski zeszklił matowieniem lustra...
Zachwyca.
Brawo Kasiu
Moja ocena: