Bezproduktywna
Dostałam za dużo o jeden policzek
garść wyrwanych włosów
obelżywość
przypalaną szorstkim uśmiechem
z buta
po linii warg
Bestia w garniturze
stanęła nade mną
i rzuciła miedziakami
z niebosiężnego piekła
Ognie świętego Elma
zaiskrzyły
pod dębowym stołem
Chciałam złapać kilka
i schować pod powieki
żeby nie oślepnąć
Noc była twarda i przepastna
Kiedy zerwałeś ze mnie
sukienkę z gwiazd
spojrzałeś
pokrzepiony tym widokiem
Oznajmiłeś władczo:
pragnąłem kobiety
dostałem skórę i kości
za połowę blasku księżyca
Kasia Dominik
garść wyrwanych włosów
obelżywość
przypalaną szorstkim uśmiechem
z buta
po linii warg
Bestia w garniturze
stanęła nade mną
i rzuciła miedziakami
z niebosiężnego piekła
Ognie świętego Elma
zaiskrzyły
pod dębowym stołem
Chciałam złapać kilka
i schować pod powieki
żeby nie oślepnąć
Noc była twarda i przepastna
Kiedy zerwałeś ze mnie
sukienkę z gwiazd
spojrzałeś
pokrzepiony tym widokiem
Oznajmiłeś władczo:
pragnąłem kobiety
dostałem skórę i kości
za połowę blasku księżyca
Kasia Dominik
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena