W rozgrzanym od słońca powietrzu

autor:  Kasia Dominik
5.0/5 | 3


Medalion nieba wyjrzał z okna zorzy,
kiedy czeremcha pięknie uśmiechnięta
dzień rozbudziła. Powieki otworzył
i chwile wskrzesił, które zapamiętał.

Tęczy barwami ozdobił źrenice,
gdy polne kwiaty płatki rozwinęły.
W lesie rozdmuchał wiatru tajemnice,
i sen ułożył na mchu w ciemnej kniei.

Drzewa otulił zieleni ramieniem,
na zziębłe łąki rzucił dywan z maków.
W gałązkach wierzby kramarzył się z echem,
kiedy stokrotka łowiła trel ptaków.

W samo południe posłał promień złoty,
gorącym tchnieniem wzniecił wiosny sezon.
Chabra odcieniem przyozdobił wody,
a feerią brązu grzmotów górskich puzon.

Kiedy zmęczony usiadł przed wieczorem,
notując szepty różowych pierwiosnków,
zaciągnął story nad modrym jeziorem
i słuchał arii – żab cudnych utworów.

Kasia Dominik



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: