Trzydzieści trzy mgnienia wiosny
Przebiśniegi pokonują śnieg
pachną słońcem
ubierają się w białe płatki
i zwiastują rychłą wiosnę
nie zapominając by zakwitnąć
Kwadrans po nich
przedzierają się stokrotki
zazwyczaj deptane
florystycznie bez uroku
najdłużej się trzymają
Jednak to róża
w małpich jedwabiach
triumfuje
nie potrzebuje poklasku
bierze co widzi
I choć sama w sobie
jest świeża jak kiszone ogórki
zdobi jednak czerwony dywan
głupotą wyprzedzającą w progu
A prostota
skazana na nieobecność
w człowieku
wygrzewa się w słońcu
po burzy
Kasia Dominik
pachną słońcem
ubierają się w białe płatki
i zwiastują rychłą wiosnę
nie zapominając by zakwitnąć
Kwadrans po nich
przedzierają się stokrotki
zazwyczaj deptane
florystycznie bez uroku
najdłużej się trzymają
Jednak to róża
w małpich jedwabiach
triumfuje
nie potrzebuje poklasku
bierze co widzi
I choć sama w sobie
jest świeża jak kiszone ogórki
zdobi jednak czerwony dywan
głupotą wyprzedzającą w progu
A prostota
skazana na nieobecność
w człowieku
wygrzewa się w słońcu
po burzy
Kasia Dominik
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena