KARMAZYNOWY WIECZÓR
KARMAZYNOWY WIECZÓR
Nie przygarnie nas las poraniony
i nic nie będzie już jak było
na wpół przymkniętych powiekach
gdy zbraknie czasu na żałobę
i lament żałosny
wyalienowanego człowieka
gdy drzewa w karmazynowy wieczór ulecą
Straci wiarę w sens dalszego istnienia
nie zbudzi go śpiew ptaków o świcie
nawet za horyzontem
umarłych kwiatów
tylko ustokrotniony bluszcz
obrośnie ruiny
I tylko posępny pokrzyk bluesa
rozlegać się będzie
pośród mrocznych cieni
strasznych rzeczy
a może już niewidzialnych
u wyschniętych źródeł
⊰Ҝற$⊱……………………………………………… Jezioro Ruduskie - 21 kwietnia '22
Nie przygarnie nas las poraniony
i nic nie będzie już jak było
na wpół przymkniętych powiekach
gdy zbraknie czasu na żałobę
i lament żałosny
wyalienowanego człowieka
gdy drzewa w karmazynowy wieczór ulecą
Straci wiarę w sens dalszego istnienia
nie zbudzi go śpiew ptaków o świcie
nawet za horyzontem
umarłych kwiatów
tylko ustokrotniony bluszcz
obrośnie ruiny
I tylko posępny pokrzyk bluesa
rozlegać się będzie
pośród mrocznych cieni
strasznych rzeczy
a może już niewidzialnych
u wyschniętych źródeł
⊰Ҝற$⊱……………………………………………… Jezioro Ruduskie - 21 kwietnia '22
Moja ocena