Na rubieżach zimy
Jeszcze mgliście dookoła,
z gór schodzi śnieg stopiony,
jeszcze śpią zagony i pola,
a na płocie skrzeczą wrony.
Ale słońce już przygrzewa,
rzęsiste promienie sieje
i rudzik wiosennie śpiewa
i coraz wcześniej dnieje.
Za chwil parę kręte rzeki
płynąć będą z głośnym szemraniem.
I choć czeka je rejs daleki,
wyruszą z ptasim ćwierkaniem.
Na pograniczu ziemi i nieba
Matka Natura się obudzi.
Zielenią zapachnie wyziębiona gleba,
czekając na obsianie przez ludzi.
Moc Siewcy Życia odwieczna
w najmniejszym źdźble wzrośnie,
kiedy Ojciec Czas rozpieszczać
będzie biegnące przedwiośnie.
Kasia Dominik
z gór schodzi śnieg stopiony,
jeszcze śpią zagony i pola,
a na płocie skrzeczą wrony.
Ale słońce już przygrzewa,
rzęsiste promienie sieje
i rudzik wiosennie śpiewa
i coraz wcześniej dnieje.
Za chwil parę kręte rzeki
płynąć będą z głośnym szemraniem.
I choć czeka je rejs daleki,
wyruszą z ptasim ćwierkaniem.
Na pograniczu ziemi i nieba
Matka Natura się obudzi.
Zielenią zapachnie wyziębiona gleba,
czekając na obsianie przez ludzi.
Moc Siewcy Życia odwieczna
w najmniejszym źdźble wzrośnie,
kiedy Ojciec Czas rozpieszczać
będzie biegnące przedwiośnie.
Kasia Dominik
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena