Przy linii granicznej

autor:  Kasia Dominik
5.0/5 | 4


Nie podobne uciec od dysfunkcji własnego ja,
należy być odpowiedzialnym za to, co się zasadziło,
pisać w języku następnych,
patrzeć oczyma odsetek
rzucających resztki ze stołu.
Nikt nie jest czyjąś wyłącznością
i ma prawo do pewnej części,
bo miłość jest współmierną do dysfunkcji serca.

Nawet biegły w trzeźwym myśleniu,
chodząc po stopniach do piekła,
z gęsią skórką wnika w burzę na pustyni,
w politurę kredensu bez drzwiczek
i srebrny ekran nocy
emitujący wizerunek gwiazd.

Każdy otrzyma plaster na rany,
choćby zyskał mniej niż na owinięcie palca
i nie byłoby to najwyższej próby.
Darem jest cierpliwość,
którą rozdawał Przedwieczny, kiedy
kąpałam się w gorącej wodzie.
Żałuję tylko, że nie mogę wybrać rodzaju śmierci.

Kasia Dominik

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: