Okiem wieszcza

5.0/5 | 2


Wierszowanie moje,
kręgosłupem pochylonym,
nie słyszę zegara,
stanął w miejscu,
papier szeleści jak liść jesienią,
zbieram myśli,
i nakryły mnie nagle ni stąd ni zowąd,
przelatują jak ptaki przez głowę,
odgrodzony od zgiełku betonowych lasów,
stalówka rysuje słów pejzaże
i rzuca się w cwał jak pędzące konie,
zabity pająk także bywa wierszem.

©® obert Ratajczak - Moje wiersze

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: