kolor zwiedza me milczenie
beczka wypełniona świętym napojem
przemycona przez granicę
nocy i dnia. przepraszam parę, to liczba z prawdy
wywodzę się z prawdy roku nieznanego malarza
skrapla się we mnie tchnienie rosyjskich żołnierzy
umeblowane pokoje wieczne
ojca i matki to dar, dług młodości i starości, kocham ich obojga
kocham też miłość mą Jedyną.
pewna i wahająca się gwiazdą na niebie
krzyczy: jutro się urodzę dla ciebie
jutro kupię natchnienie od samego siebie
- płonę
przemycona przez granicę
nocy i dnia. przepraszam parę, to liczba z prawdy
wywodzę się z prawdy roku nieznanego malarza
skrapla się we mnie tchnienie rosyjskich żołnierzy
umeblowane pokoje wieczne
ojca i matki to dar, dług młodości i starości, kocham ich obojga
kocham też miłość mą Jedyną.
pewna i wahająca się gwiazdą na niebie
krzyczy: jutro się urodzę dla ciebie
jutro kupię natchnienie od samego siebie
- płonę
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena