Zbiegowie warg nieskończoności
fortepian mej wypowiedzi
nastrojony kolędą
zrywa ze świętem poezji
nadając sens
spotęgowanej lodowatej wodzie
obmywasz ręce
nawet nie wiedząc
że róż zdobi jej toń
że nadaje koloryt
że łaknie i pragnie ciał sprawiedliwości –
a sam sąd
to mowa dwóch serc:
oskarżających i broniących
wyrok: miłość
pęd pogoni
pęd ucieczki
za luką słowa
zasobnym dotykiem
myślą nieskończoną
ciągnie mnie do śpiewu
tęcza myśli
w roli świadka
proces ma trwać
całą wieczność
(zupełna pełnia)
pat do rzeczy najpierwszych:
(nastrójmy instrument rumieńcem nuty)
choć jego losy
przesądzone
nastrojony kolędą
zrywa ze świętem poezji
nadając sens
spotęgowanej lodowatej wodzie
obmywasz ręce
nawet nie wiedząc
że róż zdobi jej toń
że nadaje koloryt
że łaknie i pragnie ciał sprawiedliwości –
a sam sąd
to mowa dwóch serc:
oskarżających i broniących
wyrok: miłość
pęd pogoni
pęd ucieczki
za luką słowa
zasobnym dotykiem
myślą nieskończoną
ciągnie mnie do śpiewu
tęcza myśli
w roli świadka
proces ma trwać
całą wieczność
(zupełna pełnia)
pat do rzeczy najpierwszych:
(nastrójmy instrument rumieńcem nuty)
choć jego losy
przesądzone
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena