Zbiegowie warg nieskończoności

5.0/5 | 3


fortepian mej wypowiedzi
nastrojony kolędą
zrywa ze świętem poezji
nadając sens
spotęgowanej lodowatej wodzie

obmywasz ręce
nawet nie wiedząc
że róż zdobi jej toń
że nadaje koloryt
że łaknie i pragnie ciał sprawiedliwości –

a sam sąd
to mowa dwóch serc:
oskarżających i broniących
wyrok: miłość

pęd pogoni
pęd ucieczki
za luką słowa
zasobnym dotykiem
myślą nieskończoną

ciągnie mnie do śpiewu

tęcza myśli
w roli świadka
proces ma trwać
całą wieczność

(zupełna pełnia)

pat do rzeczy najpierwszych:
(nastrójmy instrument rumieńcem nuty)
choć jego losy
przesądzone

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: