Przez okno na wiatr
Źdźbło powietrza
wpinam we włosy
za prawe ucho
niech pachnie
świeżością lasu
Smak borówek zachowuję
w kompocie z rabarbaru
odgrzebując w kufrze
z wtorku na środę polanę
która pamięta nas w sobie
Hipnotyzuję deszcz na dłoni
słuchając stukania dzięcioła
Przemycam aromat żywicy
i staję się drzewem
w odbiciu szyby
Kasia Dominik
wpinam we włosy
za prawe ucho
niech pachnie
świeżością lasu
Smak borówek zachowuję
w kompocie z rabarbaru
odgrzebując w kufrze
z wtorku na środę polanę
która pamięta nas w sobie
Hipnotyzuję deszcz na dłoni
słuchając stukania dzięcioła
Przemycam aromat żywicy
i staję się drzewem
w odbiciu szyby
Kasia Dominik
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena