Jesień
Ta jakże inna zeszłoroczna jesień
gdy twoje miasto płakało deszczem
tylko chmury czarne
zimne obce deszczu krople
Te samotne w deszczu spacery
brukiem płynące potoki
parasol od deszczu ciężki
skołatane zranione serce
Teraz liście ścielą ci
kolorowy dywan pod stopami
szeleszczą wesoło na wietrze
karmią świeżym powietrzem
Dziś to mój dotyk jak
deszczu kropel tysiące
płynie po tobie strumieniami
w zachwycie zachłannie
Twoje oczy jesieni mają kolor
pełną jej barw feerię
od zieleni po brąz
źrenice jak węgiel czarne
Pieszczą każdego ranka spojrzeniem
nawet słońce wciąż jeszcze
muska policzki ciepłym promieniem
jakby nam z nawiązką ciepło oddać chciało
----------------------------
Marcin Lorek
28.10.2021
gdy twoje miasto płakało deszczem
tylko chmury czarne
zimne obce deszczu krople
Te samotne w deszczu spacery
brukiem płynące potoki
parasol od deszczu ciężki
skołatane zranione serce
Teraz liście ścielą ci
kolorowy dywan pod stopami
szeleszczą wesoło na wietrze
karmią świeżym powietrzem
Dziś to mój dotyk jak
deszczu kropel tysiące
płynie po tobie strumieniami
w zachwycie zachłannie
Twoje oczy jesieni mają kolor
pełną jej barw feerię
od zieleni po brąz
źrenice jak węgiel czarne
Pieszczą każdego ranka spojrzeniem
nawet słońce wciąż jeszcze
muska policzki ciepłym promieniem
jakby nam z nawiązką ciepło oddać chciało
----------------------------
Marcin Lorek
28.10.2021
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena