Pociągi śmierci

autor:  Izabela filip
5.0/5 | 1


Bydlęce wagony
Na stacji czekają
Ludzi co tłumnie
Do nich wsiadają

Lecz nie wiedzą jeszcze
I nie są świadomi
Że podróż ta w jedną
Prowadzi stronę

I jadą
Jadą w tłoku ogromnym
Bez kromki chleba
I kropli wody

A na stacji docelowej
Rampa na nich czeka
Gdzie selekcja się zaczyna
Każdego człowieka

Tam przy bramie tłum ludzi
W pasiaki odziany
A orkiestra
Gra marsze powitalne

Nie to nie sanatorium
To nie wczasy nad morzem
Nikt inaczej jak przez komin
Stamtąd wyjść nie może

Choć nie zawinili
Los smutny tak dzielili
Dorośli i dzieci
W jednej krótkiej chwili

Pytam losu podłego
Co światu uczynili
Że życie swe brutalnie
Tak szybko zakończyli

Do dziś nie znam odpowiedzi
I nikt mi nie odpowie
Dlaczego tak się działo?
Co ludźmi kierowało?

Jedno tylko pragnienie
I nadzieja wielka
Niech taki los już nie spotka
Żadnego człowieka



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena: