W ogrodzie myśli
Gdzieś (tam) w skorupie zmarnionego ciała
tak jakby mało człowieka w człowieku
gdy w kruchcie myśli wyświechtane słowo
strużynami fraz dociera do czyśćca
I gasną gwiazdy mrok spowija życie
drapieżny instynkt budzi błąd genomu
Numer w rejestrze kolejnego wiersza
szkieletem pióra kreśli piękno smutku
Być może kiedyś zdarzy się szczęście
po tamtej stronie śmierci bez cierpienia
ostatnim tchnieniem namaszczenia treścią
okiełznam życie w niepewnej godzinie
Bez względu na to co usta powiedzą
oczy ujawnią prawdę o pisaniu
To mali zdrajcy w ogrodzie nie-myśli
poskromić ich pęd nikt jeszcze nie zdołał
Kasia Dominik
tak jakby mało człowieka w człowieku
gdy w kruchcie myśli wyświechtane słowo
strużynami fraz dociera do czyśćca
I gasną gwiazdy mrok spowija życie
drapieżny instynkt budzi błąd genomu
Numer w rejestrze kolejnego wiersza
szkieletem pióra kreśli piękno smutku
Być może kiedyś zdarzy się szczęście
po tamtej stronie śmierci bez cierpienia
ostatnim tchnieniem namaszczenia treścią
okiełznam życie w niepewnej godzinie
Bez względu na to co usta powiedzą
oczy ujawnią prawdę o pisaniu
To mali zdrajcy w ogrodzie nie-myśli
poskromić ich pęd nikt jeszcze nie zdołał
Kasia Dominik
Moja ocena
Poprawka
poskromić ich pędu nikt jeszcze nie zdołał