Nieczujący dla miłości
Nic nieczujący dla zakochanych
są martwi. W pustych ścianach nocy
chowają twarze w poduszkę.
Straceńcy.
Są ale jakby ich nie było. Stąpają w bezruchu.
Ostrze ich wspomnień pokrywa rdza.
Kilka półsłówek między oddechem
rozdziera kurtynę na strzępy myśli.
Szczątki nie do sklejania.
Niezdatni do spożycia bez wstrząśnięcia,
w martwym spojrzeniu w chwili milczenia,
spacerujemy z lękiem o przyszłość,
gdy pęknięte lustro ukazuje oblicze żalu.
Kasia Dominik
są martwi. W pustych ścianach nocy
chowają twarze w poduszkę.
Straceńcy.
Są ale jakby ich nie było. Stąpają w bezruchu.
Ostrze ich wspomnień pokrywa rdza.
Kilka półsłówek między oddechem
rozdziera kurtynę na strzępy myśli.
Szczątki nie do sklejania.
Niezdatni do spożycia bez wstrząśnięcia,
w martwym spojrzeniu w chwili milczenia,
spacerujemy z lękiem o przyszłość,
gdy pęknięte lustro ukazuje oblicze żalu.
Kasia Dominik
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena