kocham Cię za uśmiech
moja droga po szczęście
wcale nie była prosta
bładzilam nie raz na
bezdrożach myśli
którą drogą pójść pomysł
nie zawsze był trafny i tak
losu we mnie sumienia
szept, nauczył mnie sensu
z małych rzeczy radość
zbierać ,by powstał bukiet
radość ,w uśmiech złożyć
dziś w nostalgii minuty
gładki podmuch przytulam
co było ,jak było ,po co było
i już nie boję się ,wiem
że warto było iść i być, tu
gdzie jestem dziś
składam z liter sens
słów w wersach ,splatam
wianki z kwiatów polnych
oddechy nieme ,z nektaru i
wtedy żyć się chcę ,wiecej
chcę być ,coraz wiecej w tej
świętości by uwierzyć w
ludzi ,i nie jestem sama
ich droga po szczęście
wcale nie jest prostą, też
bładzą na bezdrożach
gubią dni pomiedzy palcami
wschody i zachody słońca
dotyk rozumny, a to dla nich
na szczęście,ta pozytywna myśl
każdy niech zapyta siebie
gdzie dziś jest , oczekiwań
zawieszony tak ten łyk na
szczęście, skrzydlaty uśmiech
wcale nie była prosta
bładzilam nie raz na
bezdrożach myśli
którą drogą pójść pomysł
nie zawsze był trafny i tak
losu we mnie sumienia
szept, nauczył mnie sensu
z małych rzeczy radość
zbierać ,by powstał bukiet
radość ,w uśmiech złożyć
dziś w nostalgii minuty
gładki podmuch przytulam
co było ,jak było ,po co było
i już nie boję się ,wiem
że warto było iść i być, tu
gdzie jestem dziś
składam z liter sens
słów w wersach ,splatam
wianki z kwiatów polnych
oddechy nieme ,z nektaru i
wtedy żyć się chcę ,wiecej
chcę być ,coraz wiecej w tej
świętości by uwierzyć w
ludzi ,i nie jestem sama
ich droga po szczęście
wcale nie jest prostą, też
bładzą na bezdrożach
gubią dni pomiedzy palcami
wschody i zachody słońca
dotyk rozumny, a to dla nich
na szczęście,ta pozytywna myśl
każdy niech zapyta siebie
gdzie dziś jest , oczekiwań
zawieszony tak ten łyk na
szczęście, skrzydlaty uśmiech
Moja ocena
Moja ocena