Puste miejsce
Więziona w bólu martwej przestrzeni,
próbowała zbiec byle jak najdalej.
Zapisując treść, by sens odmienić,
utknęła sercem w próżni chocholej.
Zaplątana w sieć pajęczych nici,
z odciętym tlenem do głębi tchnienia,
zgrzeszyła czynem, który głód sycił,
słów przywiązaniem – kamienny temat!
Pozbawiona snów, gdzieś na zakręcie,
stała się próchnem zbędną powłoką.
Wiedziała, że tam nic nie zdobędzie,
oprócz obietnic. Łzy smutek wloką!
Zanim zasnęła wyszeptać chciała:
Odejdź ode mnie! Pozwól żyć wreszcie!
W obliczu śmierci była niecała,
a tam nad grobem, wciąż puste miejsce.
Kasia Dominik
próbowała zbiec byle jak najdalej.
Zapisując treść, by sens odmienić,
utknęła sercem w próżni chocholej.
Zaplątana w sieć pajęczych nici,
z odciętym tlenem do głębi tchnienia,
zgrzeszyła czynem, który głód sycił,
słów przywiązaniem – kamienny temat!
Pozbawiona snów, gdzieś na zakręcie,
stała się próchnem zbędną powłoką.
Wiedziała, że tam nic nie zdobędzie,
oprócz obietnic. Łzy smutek wloką!
Zanim zasnęła wyszeptać chciała:
Odejdź ode mnie! Pozwól żyć wreszcie!
W obliczu śmierci była niecała,
a tam nad grobem, wciąż puste miejsce.
Kasia Dominik
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena