Parkiet

5.0/5 | 1


Parkiet

Nim staniesz się niczym kamień
śniąca twardo w skorupie - swojej dojrzałej,
chcę dotykać rozkoszą,ciebie pobudzoną,
nim zaśnie twoje oko pod powieką drżącą,
daj mi siebie dotknąć choćby oddechem.

Dni tak zabiegane pędem monotonii
a ludzie w swoich skórach
skrywają ból i cierpienie,
miny ich twarde - nie krzyczą ich wykrzywieniem,
zatańcz ze mną w mżawce
co za oknem melodią,
ty masz ciągle uśmiech,
naucz mnie tej miny,
moja taka smutna, popatrz zrozumieniem.

Odkryjmy tą prawdę, gdzie ci ludzie błądzą
a może idą w dobrą stronę, tylko my błądzimy
rosną betonowe lasy,
spoglądają na to płaczące wierzby,
zatrzymaj mnie bym nie błądził
w niepotrzebnych myślach,
bym nie zawisł na ostatnim drzewie
a tobie na szyi miłością wieczną

Życiowy parkiet zapełnia się
tańczącym szczęściem, wzruszeniem
po tańcu ostatnim - par co odeszły na biały dancing
po zaproszeniu Boga,
zatańczmy póki wiodą nas nogi,
w miłości melodii,
prowadź mnie tańcem swojego ciała

© ® obert Ratajczak - Moje wiersze

Wersje wiersza


 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena: