Rozedrgane gałęzie
Rozedrgane gałęzie
Kroczyliśmy przez dzień
uśmiechnięty
jak beztroskie dziecie
Zieleń traw
jak pościelone łoże
Pachniała jej obfitość
Tuberozą
suchym sianem
Woń ta nastrojona mżawką wilgotną
niczym twoje wargi
Wpadasz w rozedrgane gałęzie
moich objęć
omdlewasz bezwiednie
aż do pełni doznań
Wstyd już tobie nie zabrania
niegrzeczne twoje ciało
przekracza granice grzechu
Robert Ratajczak - Moje wiersze
Kroczyliśmy przez dzień
uśmiechnięty
jak beztroskie dziecie
Zieleń traw
jak pościelone łoże
Pachniała jej obfitość
Tuberozą
suchym sianem
Woń ta nastrojona mżawką wilgotną
niczym twoje wargi
Wpadasz w rozedrgane gałęzie
moich objęć
omdlewasz bezwiednie
aż do pełni doznań
Wstyd już tobie nie zabrania
niegrzeczne twoje ciało
przekracza granice grzechu
Robert Ratajczak - Moje wiersze
Moja ocena