Trzy wiersze o tym, jak dziadek nie mógł nocą czytać i co się potem wydarzyło
Pierwszy
Utopiony w szumie skrzyp żurawi
wsiąka w step psi skowyt ulotny
dym chutoru
spływają słowa antracytowe cętki
ropuchy która była książką
w rozłogach deszcz nad leszną deszcz
rozmyty księżyc schował twarz
cóż począć kiedy noc oślepła
a z okien karczmy niczym z piekieł
bucha żar ciał i skrzypiec
już przetańczona trzecia para
bosa wręczasz mi ostatni los
na loterię
taka to randka w ciemno eurydyko
teraz tylko nie obejrzeć się
przed siebie
Drugi
Wyśniłam czapkę błazna
cóż mogłam z niej wyciągnąć
do dłoni przyrosła
przepocona koszula syzyfa
siejesz
a drugie tyle zmarło
sączysz truciznę
nie wiedząc jaki wyda plon
nazywasz mnie oleńką heleną
anusią a ja przecież
najzwyklejsza horpyna
Trzeci
Chrzęst pod stopami
spalone kości wojów
moi synowie
nie tak wyglądał krajobraz
z grzbietu okulbaczonej fantazji
ziemia pochłonie łuk tryumfalny
nicość wsysa śpiewy
zwiędły proporce i surmy
wyśmiane fallusy
czając się za kikutami rajskich jabłoni
w krótkich abcugach
czmycha majuskuła ojczyzny
w pokutnej szacie
pobiegnę za judaszem
śladem człowieka
Utopiony w szumie skrzyp żurawi
wsiąka w step psi skowyt ulotny
dym chutoru
spływają słowa antracytowe cętki
ropuchy która była książką
w rozłogach deszcz nad leszną deszcz
rozmyty księżyc schował twarz
cóż począć kiedy noc oślepła
a z okien karczmy niczym z piekieł
bucha żar ciał i skrzypiec
już przetańczona trzecia para
bosa wręczasz mi ostatni los
na loterię
taka to randka w ciemno eurydyko
teraz tylko nie obejrzeć się
przed siebie
Drugi
Wyśniłam czapkę błazna
cóż mogłam z niej wyciągnąć
do dłoni przyrosła
przepocona koszula syzyfa
siejesz
a drugie tyle zmarło
sączysz truciznę
nie wiedząc jaki wyda plon
nazywasz mnie oleńką heleną
anusią a ja przecież
najzwyklejsza horpyna
Trzeci
Chrzęst pod stopami
spalone kości wojów
moi synowie
nie tak wyglądał krajobraz
z grzbietu okulbaczonej fantazji
ziemia pochłonie łuk tryumfalny
nicość wsysa śpiewy
zwiędły proporce i surmy
wyśmiane fallusy
czając się za kikutami rajskich jabłoni
w krótkich abcugach
czmycha majuskuła ojczyzny
w pokutnej szacie
pobiegnę za judaszem
śladem człowieka
Wersje wiersza
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
@befana_di_campi
Pani słowa to balsam na duszę. Dziękuję bardzo!Trzy wiersze...
Cała zachwycona :) Tak pięknego wiersza dawno już nie czytałam :) Serdecznie :)Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
@Ula Moskal - Zubek
Dziękuję! Wszyscy jesteśmy wampirami/wampirzycami :-)Moja ocena
* * *
Uczta. Moja dusza się nasyciła, a świat wrócił na miejsce.Może jestem wampirem, skoro tak czyham na cudze uczucia.Co tam, warto było.Moja ocena