Kiedyś była chęć

autor:  Marek Porąbka
5.0/5 | 11


Golden Gate
zestarzał się po cichu
Poszedł do remontu
Ja też
Po nim niekończący się sznur
uszczęśliwionych słońcem

Zostawia nostalgię w naszych
szerokościach geograficznych
Wierszowanie takim jak ja
Żeby można było żyć
Kiedy była chęć wtedy władza
pozwalała mi pojechać najdalej

Do Budapesztu w ramach
limitu na książeczce walutowej
Bym szedł przez Erzsebet Hid
I szedłem blisko szczęścia

Czy ktoś to teraz rozumie
Albo to ile forintów miałem
do wydania w ramach limitu
Gdy Golden Gate starzał się po cichu



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: