(IPOGS, Song) Lili Marlene,O łuskaniu kłosów w szabat (cz. II)
Dawid mianowicie, kiedy głodny był
wpadł raz do świątyni, wcale nie na tył,
z ołtarza chleb pożarł, jakiś dar.
Gdy zjadł – to zwiał, nie czekał kar,
od winy tej nie zmarł.
Tak, od winy tej nie zmarł.
- Wy faryzeusze też robicie dziś,
taką macie pracę, dajcie spokój im,
i też, na dobicie, powiem wam,
że jestem sam szabatu Pan,
możecie skoczyć nam!
Więc możecie skoczyć nam!
wpadł raz do świątyni, wcale nie na tył,
z ołtarza chleb pożarł, jakiś dar.
Gdy zjadł – to zwiał, nie czekał kar,
od winy tej nie zmarł.
Tak, od winy tej nie zmarł.
- Wy faryzeusze też robicie dziś,
taką macie pracę, dajcie spokój im,
i też, na dobicie, powiem wam,
że jestem sam szabatu Pan,
możecie skoczyć nam!
Więc możecie skoczyć nam!
Moja ocena
część II
Wy-ącznie do czytania z I, a cz. I tu: http://www.emultipoetry.eu/pl/poem/7996,ipogs-song-lili-marlene-o-luskaniu-klosow-w-szabat-cz-i