A GDY CI WIERSZA BĘDZIE ZA MAŁO
A GDY CI WIERSZA BĘDZIE ZA MAŁO
Spośród korowodu schodów
milionów zdarzeń
codziennie oddam ci jeden dzień
z dni wielkiej wypożyczalni
choć szkoda, że nie na zawsze
i zwykły deszcz i zwykły śnieg
w niezwykłym śnie
A nocą napiszę wiersz
nim niebu dla ciebie skradnę
tęczy obręcze i z ekliptyki gwiazdę
w świtu różowych okularach
spektrum czerwieni obdarzę
ze wchodów z zachodów marzeń
w miłości sprzeżeniu zwrotnym
Do tego jeszcze dołożę
srebrnego… na szczęście dolara
i będę ci drogowskazem
a gdy ci wiersza będzie za mało
skradnij miła me serce
z ciałem całym je skradnij
i gdzie wtedy będę… zgadnij
W niebie ?
nie… bo nie wierzę w niebo
nie może być nieba bez ciebie
i w piekło nie wierzę
i wiem dlaczego
lecz wierzę… że cię zdobędę
⊰Ҝற$⊱ …………………………………………………… Toruń 15 grudnia '17
Spośród korowodu schodów
milionów zdarzeń
codziennie oddam ci jeden dzień
z dni wielkiej wypożyczalni
choć szkoda, że nie na zawsze
i zwykły deszcz i zwykły śnieg
w niezwykłym śnie
A nocą napiszę wiersz
nim niebu dla ciebie skradnę
tęczy obręcze i z ekliptyki gwiazdę
w świtu różowych okularach
spektrum czerwieni obdarzę
ze wchodów z zachodów marzeń
w miłości sprzeżeniu zwrotnym
Do tego jeszcze dołożę
srebrnego… na szczęście dolara
i będę ci drogowskazem
a gdy ci wiersza będzie za mało
skradnij miła me serce
z ciałem całym je skradnij
i gdzie wtedy będę… zgadnij
W niebie ?
nie… bo nie wierzę w niebo
nie może być nieba bez ciebie
i w piekło nie wierzę
i wiem dlaczego
lecz wierzę… że cię zdobędę
⊰Ҝற$⊱ …………………………………………………… Toruń 15 grudnia '17
KOMENTARZE
DODAJ KOMENTARZ