To zupełnie inna kwestya

0.0/5 | 0


Ci chłopi, to dziwna rasa:
Odwieczny wstręt do oświaty
Nic a nic w nich nie wygasa.
Propagandy, systematy,
Ankiety, stowarzyszenia...
Wszystko idzie jak z kamienia.

Wczoraj, chcąc obejrzeć studnię,

Idę... stoi chłop przy chacie;
Więc mówię: dobre południe,
Iwanie, cóż tak dumacie?
I gawędząc z nim troszeczkę,
Ofiaruję mu książeczkę.

Kładę w głowę jak łopatą,
Że są ciemni i niedbali,
Że jedyny środek na to,
Żeby książki kupowali.
Że to nie jest żaden zbytek,
A przyjemność i pożytek.

W końcu pytam: Cóż Iwanie?
A on mówi z kwaśnym gestem,
"To prawda, Wielmożny panie,
Tylko że ja głodny jestem."
Głodny! Co za dzika bestya!
To zupełnie inna kwestya!

(rok 1881)



 
KOMENTARZE