Wspomnienie świetności
Stracone na wieki bez blasku natury
co niegdyś bielą od czerni różniły.
Dziś tylko echem są mojej kultury
i swoje miejsce dawno zmieniły.
Ich wielka świetność już pogrzebana
wyrwana wraz z korzeniami.
Wycisk dostały od kapelana
co męczył je długo swymi modłami.
Słowa nie mogły wykrztusić bez bieli
ni przełknąć kęsa w swojej rozpaczy.
Bo łatać natury niestety nie chcieli
naprawiać roboty innych partaczy.
I tak pozostały mi dźwięki szklanki
i pływającej w niej zawartości.
Olśniewający blask porcelanki
znów w moich ustach na dobre zagościł.
co niegdyś bielą od czerni różniły.
Dziś tylko echem są mojej kultury
i swoje miejsce dawno zmieniły.
Ich wielka świetność już pogrzebana
wyrwana wraz z korzeniami.
Wycisk dostały od kapelana
co męczył je długo swymi modłami.
Słowa nie mogły wykrztusić bez bieli
ni przełknąć kęsa w swojej rozpaczy.
Bo łatać natury niestety nie chcieli
naprawiać roboty innych partaczy.
I tak pozostały mi dźwięki szklanki
i pływającej w niej zawartości.
Olśniewający blask porcelanki
znów w moich ustach na dobre zagościł.
Moja ocena