Z ciernia do ciernia
Z ciernia do ciernia
Knot zszarzał -
skurcz niczym skowyt ognia
zrzuca z siebie ciernie.
Tak najeżony
kładzie sie coraz niżej
w konanie.
Dobrze wie, jak wygląda samotność płomyka
wśród wszelkich skowytów.
Na starość nie będzie litanii gwiazdek z nieba
a znudzony sytością demon światła
wciąż zadaje pytania
czemu Bóg nie ukarał nas życiem w ciemności.
Knot szarzeje po omacku,
bez pomocy jakichkolwiek ramion.
Dorzuca jeszcze światło
do równego rachunku
błądzi z ciernia do ciernia.
Knot zszarzał -
skurcz niczym skowyt ognia
zrzuca z siebie ciernie.
Tak najeżony
kładzie sie coraz niżej
w konanie.
Dobrze wie, jak wygląda samotność płomyka
wśród wszelkich skowytów.
Na starość nie będzie litanii gwiazdek z nieba
a znudzony sytością demon światła
wciąż zadaje pytania
czemu Bóg nie ukarał nas życiem w ciemności.
Knot szarzeje po omacku,
bez pomocy jakichkolwiek ramion.
Dorzuca jeszcze światło
do równego rachunku
błądzi z ciernia do ciernia.
Moja ocena