Bezrobotny poeta

autor:  Isabella Degen
5.0/5 | 10


dawniej pisał na zamówienie
dla partii lub koła gospodyń
(dzisiaj pisze tylko dla siebie)
ale z czegoś trzeba żyć
udał się do gminy
tam usłyszał
wiersze - to nie dochodowe
bo czasy poetów się skończyły
że to intelektualny luksus
na który może sobie pozwolić
tylko ten z górnej półki
a tu jest urząd wagi państwowej
i nie potrzebują myślicieli

więc nic nie pozostanie poecie
jak porzucić marzenia i pióro



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Konkludując - wtedy trudno było wydać i teraz też jest trudno. Przyczyny różne - skutek ten sam.
Moja ocena:  

@

@ Michał Muszalik
Serdecznie dziekuję za interesujący komentarz do mojego wiersza. Naturalnie, że nie ma dzisiaj takich poetów, to wszystko jest wielką metaforą marzeń "małych ludzi". Może tytuł powinien być "zapomniany lub niespełniony poeta".
Naturalnie kiedyś byli tacy co na zamówienie pisali dla organów państwowych... ale to były takie czasy :) ?

Moja ocena

Fakt faktem, dziś ze świecą szukać kogoś, kogo jedynym zawodem jest bycie poetą. Prawdą też jest, że tak niewielu stać na wydanie swojego tomiku, a osoby z "wyższej sfery" nierzadko robią to dla tak zwanego lansu, podczas gdy wielu z nich utwory nie przedstawiają ni dużej. ni małej wielkości literackiej (przepraszam, są tam osoby naprawdę niezwykle literacko utalentowane, ale namnożyło nam się grafomanów znanych z tego, że są znani).
Ale wydaje mi się, że dzięki posiadaniu swojego zawodu czy życia dzisiejsi prawdziwi poeci traktują poezję jako pasję, a nie zawód, co ich czyni, moim zdaniem, bardziej autentycznymi.
Pytanie tylko, czy przypadkiem nie zapominamy o tych wielu "małych" poetach, których dzieła są znane tylko regionowi, miastu czy miejscowości, gronie znajomych, najbliższej rodzinie? Oni także tworzą dzieła zmieniające świadomość, tyle, że na mniejszą skalę. Nie sposób przecenić ich wartości, właśnie z tych wielu mało znanych rekrutują się ci wielcy. Kim byłby Czesław Miłosz, gdyby nie jego francuski wuj Oskar Milosz, poeta nie znany tak szeroko, ale mający wielki wpływ na twórczość młodego wówczas wileńskiego poety? Przepraszam, że napomykam akurat o nim, ale jestem w trakcie lektury "Ziemi Ulro", a Miłosz uważał swojego wuja za kluczowy autorytet moralny i literacki.
Poezja zawsze zwycięża, nieraz głoszono, że popadnie w zapomnienie. I co? I nic.
Co nie zmienia faktu, że wiersz jak zwykle świetny i zwracający uwagę na ważną kwestię.
Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Bezrobotny...

Właśnie, nie każdy może sobie pozwolić na taki intelektualny luksus. Na szczęście dla nas - intelektualiści są wśród nas:) Twoje pióro Isabel pięknie do mnie przemawia:)