Między mną a mną
Wszelako, który bądź homo sapiens,
przypadkiem odkrył, że może rozniecić ogień.
Jął skakać. Bynajmniej nie z radości – z poparzenia.
Dowolnie pojmując właściwie to jaskiniowiec,
poczuł ciepło na skórze – jak nigdy przed.
Zagarnął iskry ręką, żeby mieć na potem.
Gdziekolwiek poszedł ten pierwotny, słyszał
jak cień waruje przy nodze. Nawet nie wiedząc
czy to jego, czy tamtej bestii z gęstwiny?
Nie myśląc wszystek, ów rozumny
chcąc się ogrzać, oskórował szakala z futra
i wdział bez wyrzutów. Kiedy płomień dogasał,
między sobą a sobą, objął dwa patyki raz jeszcze,
by zwietrzyć, jak to jest, że dym klaruje płomień.
Kasia Dominik
przypadkiem odkrył, że może rozniecić ogień.
Jął skakać. Bynajmniej nie z radości – z poparzenia.
Dowolnie pojmując właściwie to jaskiniowiec,
poczuł ciepło na skórze – jak nigdy przed.
Zagarnął iskry ręką, żeby mieć na potem.
Gdziekolwiek poszedł ten pierwotny, słyszał
jak cień waruje przy nodze. Nawet nie wiedząc
czy to jego, czy tamtej bestii z gęstwiny?
Nie myśląc wszystek, ów rozumny
chcąc się ogrzać, oskórował szakala z futra
i wdział bez wyrzutów. Kiedy płomień dogasał,
między sobą a sobą, objął dwa patyki raz jeszcze,
by zwietrzyć, jak to jest, że dym klaruje płomień.
Kasia Dominik
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena