Kobieto
Kobieto marna istoto
przelewasz mirre i złoto
nie widzisz swojego splendoru
klamki przypływy swej skroni
podróżny bilet do nieba
ziemia sie kłania w potrzebie
słońce przyświeca z ogromem
ona poda ci wszystko z rąk swoich
gdy żmuda ogarnia granice
zakodowana swych przeżyć
popatrz konwalja na progu
dotknij swym puchem zasłony
wzroku i wskaż palcem w głąb siebie
przelewasz mirre i złoto
nie widzisz swojego splendoru
klamki przypływy swej skroni
podróżny bilet do nieba
ziemia sie kłania w potrzebie
słońce przyświeca z ogromem
ona poda ci wszystko z rąk swoich
gdy żmuda ogarnia granice
zakodowana swych przeżyć
popatrz konwalja na progu
dotknij swym puchem zasłony
wzroku i wskaż palcem w głąb siebie
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena