Zwyczajną miłość

autor:  ALbin
5.0/5 | 4


Wciąż czytam o takiej miłości
Co serca pustoszy i dusze
I ciała wypala do kości
Najcięższe zadając katusze

Nie stygną uczucia i żądze
Jak krew na miłości ołtarzach
Co noc przędzie się uczuć kądziel
Jak sen co się wiecznie powtarza

Wzdychają mężatki i panny
Myśl kryjąc wstydliwą i tajną
A ja myślę wznosząc hosanny
Że miłość mam całkiem zwyczajną

Taką co wstaje o szóstej
Sen zmywa z zaspanej twarzy
I w kuchni cichej i pustej
Kawę dla dwojga parzy

A potem idzie do pracy
Na godzin siedem lub osiem
Wracając o sklep zahaczy
Na obiad bitki w sosie

Czasem twarz krzywi z bólu
Czasem się nawet zezłości
Potem się do mnie tuli
Dzień zwykły zwykłej miłości

I niech tam umiera Romeo
Niech Julia po nim szlocha
Niech legnie obok niego
Ja będę zwyczajnie kochał

Albin



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: