retro(in)spekcja
to ciągle to samo podwórko
te same huśtawki
karuzele i ta sama piaskownica
a jednak przeobrażają się w cmentarz
porzuconych zabawek
niezliczonych kości
i wspomnień tamtego lata
gdy szliśmy trzymając się
za ręce
tutaj wchodzisz do mnie
jak do szpitalnej sali wydań
po dawno martwe ciało
zabierasz je do domu
szczęśliwej starości
nie musisz podejmować decyzji
czy to jutro
czy pojutrze
czy w ogóle
witam się z odwiedzającymi
moja spowiedź drąży kanały
w korytarzach żył
zastawiam jej dopływ
śmietnikiem pełnym próśb
o cichy pogrzeb
bez telewizji
kamer
i blichtru
to od śmietników zaczyna się
ucieczka przed tym
co nieuniknione
na śmietnikach znajdziesz krew
chleb i wino
i swoje odkupienie
demontuję wszystkie klamki
zamki
wyrzucam klucze
od ciebie zależy
czy wejdziesz oknem
czy jednak blizną na mojej dłoni
po wbitym pordzewiałym gwoździu
na którym znów kwitną
moje ulubione frezje
te same huśtawki
karuzele i ta sama piaskownica
a jednak przeobrażają się w cmentarz
porzuconych zabawek
niezliczonych kości
i wspomnień tamtego lata
gdy szliśmy trzymając się
za ręce
tutaj wchodzisz do mnie
jak do szpitalnej sali wydań
po dawno martwe ciało
zabierasz je do domu
szczęśliwej starości
nie musisz podejmować decyzji
czy to jutro
czy pojutrze
czy w ogóle
witam się z odwiedzającymi
moja spowiedź drąży kanały
w korytarzach żył
zastawiam jej dopływ
śmietnikiem pełnym próśb
o cichy pogrzeb
bez telewizji
kamer
i blichtru
to od śmietników zaczyna się
ucieczka przed tym
co nieuniknione
na śmietnikach znajdziesz krew
chleb i wino
i swoje odkupienie
demontuję wszystkie klamki
zamki
wyrzucam klucze
od ciebie zależy
czy wejdziesz oknem
czy jednak blizną na mojej dłoni
po wbitym pordzewiałym gwoździu
na którym znów kwitną
moje ulubione frezje
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Pogodzenie jest za rogiem
Wystarczy się odpiąćMoja ocena
Moja ocena