Dwa limeryki o patologach.

autor:  Maciej Misiu
5.0/5 | 4


Patolog Jimmy gdzieś tam w Teksasie,
co na autopsjach dobrze wciąż zna się,
badał raz muzyka głowę
i jego struny głosowe.
Mówili potem, że grał na… basie.



Alfred, patolog z miasta Pakości,
lubił z Orientu wszelkie różności.
Kiedyś tam odnalazł mumię,
chciał pokazać ile umie.
Ale ona nie miała wnętrzności.



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: