Niepewność

autor:  Diana Pluta
5.0/5 | 4


Dziś znów przyszła do mnie
Wcale jej nie zapraszałam
(Już ostatnio czułam po niej
Niesmak).
Przeszła w butach przez przedpokój,
Zostawiając ślady nie do zmycia.
Potem rozsiadła się jak zawsze
W moim ulubionym fotelu
Nazbyt wygodnie
Z tą przesadną pewnością siebie

Siedzimy tak naprzeciw,
Czuję jej duszące perfumy.
Mam ochotę biec, otwierać okno …
Za późno, profuzja zapachów
Odbiera chęci. Wzdycham cicho,
Rezygnuję z otwierania
Własnych ust

Ona za to szczebiocze coraz szybciej,
Śmieje się ze swoich słów
Błazenada

Znoszę to tylko dlatego,
Że jestem dobrze wychowana
Gdyby nie maniery
Już dawno wystawiłabym jej bagaż
Za drzwi
Tylko zagraca moją przestrzeń

A tak, przez patetyczną grzeczność
Jedynie siedzę nieruchomo
Pozwalając, by czuła się
W moim domu
Jak gospodarz



 
KOMENTARZE


Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Kilka ocen z bloczków startowych
Liczyłem na wygraną w

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena:  

Moja ocena

Moja ocena: