O rzece liściu i włosach rozwianych na wietrze
Życie jest jak rzeka
Głębokie i niezbadane
A ty pragniesz unosić się
Na jej tafli
Tak majestatycznie
Tak spokojnie
Życie jest jak liść
Co ma spaść za chwilę
Tak kruche tak niepozorne
A ty chciałbyś być ptakiem
Co stworzony został
By w przestworzach
Z przyjemnością wędrować
A ja tylko stoję nad brzegiem
Myśli spokojne czeszę
Moim wyciszeniem
I oddycham jeszcze wolniej
A ja tylko poprawiam
Włosy na wietrze rozwiane
By pobłogosławić kolejnemu dniu
Który został mi dany
Bo życie to dziękczynienie
Bo życie to obecność
Bo życie to magia
Trwam więc
I spokojnie oczy przymykam
Spadł liść
A rzeka nadal się do mnie uśmiecha
Głębokie i niezbadane
A ty pragniesz unosić się
Na jej tafli
Tak majestatycznie
Tak spokojnie
Życie jest jak liść
Co ma spaść za chwilę
Tak kruche tak niepozorne
A ty chciałbyś być ptakiem
Co stworzony został
By w przestworzach
Z przyjemnością wędrować
A ja tylko stoję nad brzegiem
Myśli spokojne czeszę
Moim wyciszeniem
I oddycham jeszcze wolniej
A ja tylko poprawiam
Włosy na wietrze rozwiane
By pobłogosławić kolejnemu dniu
Który został mi dany
Bo życie to dziękczynienie
Bo życie to obecność
Bo życie to magia
Trwam więc
I spokojnie oczy przymykam
Spadł liść
A rzeka nadal się do mnie uśmiecha
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena
Moja ocena